Albatros "odlatuje" z Dobrzechowa nawet bez zdobytej bramki!

Albatros "odlatuje" z Dobrzechowa nawet bez zdobytej bramki!

Korona Dobrzechów wraca na zwycięską ścieżkę pewnie pokonując Albatros Szufnarowa 6-0(5-0). Zwycięstwo zapewniło awans na 3 miejsce w tabeli. Należy podziękować kibicom, którzy szczelnie zapewnili wszystkie miejsca siedzące na stadionie, przypuszczamy, że zebrało się Was około 100. Dziękujemy!

Trener Kępa nie miał tym razem zbyt wielkiego wyboru co do składu. W kadrze meczowej znalazło się 16 zawodników, niestety problemy z dojazdem miał Marcin Brud i pojawił się od dopiero w drugiej połowie. W bramce po raz pierwszy stanął Rafał Czajka. Przed nim grali kolejno od prawej: Wójcik, Mroczka, Macek i R.Kępa. Mroczka i Macek tworzyli duet środkowych obrońców prawdopodobnie najmłodszych w historii Korony. Obaj jeszcze w tamtym sezonie grali w drużynie juniorów. Mateusz Wójcik po występie na prawej pomocy powrócił na obronę, Rafał Kępa zmienił stronę i grał na lewej obronie pod nieobecność Włodyki. W pomocy grali: Kopeć, M.Kępa, Durek(C) i Fortuna. Zarówno Fortuna jak i M.Kępa pierwszy raz w tym sezonie wyszli na boisko w pierwszym składzie. Atak pozostał niezmieniony: Klimek i Wasilewski.

Spotkanie rozpoczęło się spokojnie, Albatros nie potrafił skutecznie wymienić kilku podań i oddawał długim zagraniem piłkę Koronie. W 7 minucie Fortuna dośrodkował w pole karne, gdzie Klimek stojący na 6-7 metrze przelobował bramkarza uderzając z prostego podbicia. Po bramce mecz nadal wyglądał tak samo. Szufnarowa totalnie nie wiedziała co się dzieje na boisku i mimo chęci walki przegrywali oni pojedynki z piłkarzami Korony pod każdym względem. Około 20 minuty groźnie uderzał głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jeden z przyjezdnych. Była to zarazem najgroźniejsza sytuacja Albatrosa. W 22 minucie piłka wybita przez jednego z gości, na 20 metr, została fenomenalnie uderzona przez Mateusza Fortunę i wpadła idealnie w samo okienko bramki Koziarza. W 30 minucie Albatros próbował zagrozić bramce Czajki, piłka została przejęta przez Kopcia i świetnie zagrana do Klimka, który w ciekawy sposób wypuścił sobie piłkę obok bramkarza, obiegając go z drugiej strony i dobijając piłkę znajdującą się blisko bramki. Między czasie świetne sytuacje Klimka nie zostały zamienione na bramki, ale warto zaznaczyć, że Robert świetnie odnajdywał się w polu karny i stanowił zagrożenie przy każdym stałym fragmencie gry. Po jednym z rzutów rożnych piłka po jego uderzeniu dotykając poprzeczki opuściła boisko. W 35 minucie kilka podań wymienili zawodnicy Korony. Piłka najpierw przechodząc przez linię obrony trafiła na lewą stronę do Rafała Kępy, następnie jak po sznurku wróciła do Mateusza Wójcika, ten zagrał do Mirosława Durka, który bez zastanowienia strzelał z 40 metra. Uderzenie to prawdopodobnie obroniłby Koziarz, gdyby nie próba zablokowania, przez jednego z kolegów, który tak nieszczęśliwie trafił w piłkę, że ta trafiła w okienko bramki lobując swojego kolegę z numerem 1 na plecach. Chwilę później Wójcik wślizgiem posłał idealną piłkę do Klimka lub Kopcia, obaj Panowie byli niemalże w tej samej odległości od piłki. Pierwszy dopadł do niej Robert Klimek jednak tym razem minimalnie chybił. Dosłownie 3 minuty później naprawił swój błąd i dograł Wasilewskiemu piłkę do pustej bramki. Wynik 5-0 do przerwy.

Po przerwie na boisko wybiegły takie same "jedenastki". Korona znowu chciała spokojnie wprowadzać piłkę i tym samym kąsać bardziej drużynę gości. Jednak wszystko było rozgrywane za wolno i Szufnarowa nie miała już takich problemów jak w pierwszej połowie. Do 55 minuty, kiedy to Mariusz Kępa świetnie wybiegł przed obrońców i dograł Damianowi Wasilewskiemu do pustej bramki. Damian dwukrotnie świetnie pokazał się starszym kolegom z zespołu i zanotował w tym meczu dwa trafienia. Później Szufnarowa zaczęła "szarpać" chcąc strzelić przynajmniej honorową bramkę. Brakowało jednak wykończenia. Piłkę dobrze wybijał Macek, albo prawidłowo blokował Mroczka. Czajka wyłapywał dobrze dośrodkowania. Na boisku w drugiej połowie pojawili się: Bolesław Dzudziński, Jakub Mazur, Jakub Gugała, Marcin Brud i Maciej Konsur, który zagrał w polu dając odpocząć swojemu koledze z drużyny. Boisko opuścili: Piotr Kopeć, Damian Wasilewski, Rafał Kępa, Mateusz Fortuna i Mariusz Kępa. Szanse na kolejne bramki dla Korony marnowali jednak gospodarze lub przeszkadzał im bramkarz. Podanie Mazura do Klimka było za lekkie, Wasilewski będąc jeszcze na boisku niecelnie dogrywał do kolegi. Później strzał Mazura minimalnie przeleciał obok bramki Albatrosa. Klimek świetnie ograł obrońcę po czym chcąc przelobować bramkarza przegrał z nim pojedynek. Szufnarowa miała groźną sytuację, kiedy to prawy pomocnik dogrywał piłkę wzdłuż bramki - dobrze ustawiony Dzudziński zażegnał niebezpieczeństwo. Wynik 6-0 nie uległ zmianie i mecz zakończył się bez żadnej niespodzianki. Już za tydzień arcy-ważny pojedynek z Sokołem Grodzisko.

Już teraz zapraszamy na niego wszystkich kibiców!

Galeria z meczu wkrótce!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości